Ein Tag ohne Deutsch ist verlorene Zeit

Als Weihnachtsgeschenk bekam ich einen Becher, auf dem geschrieben ist: „Ein Tag ohne Deutsch ist verlorene Zeit“. Ich bekam ihn von meiner Deutschlehrerin aus der Sprachschule Academy of Language. Ehrlich gesagt, war er eines der besten Geschenke, die ich letztes Jahr bekam. Nicht nur, weil ich eigentlich denke, dass ein Tag ohne Deutsch verlorene Zeit ist, aber auch, weil es mich jeden Tag an Deutschlernen erinnert. Wenn ich darauf schaue, denke ich automatisch: „Ok, heute habe ich noch nicht Deutsch gelernt“.

Ich denke, es lohnt sich, ein solches Gadget zu haben. Dieser Becher erinnert mich nicht nur an den systematischen Charakter, der – meiner Meinung nach – die Grundlage für das Erlernen einer Sprache ist, sondern macht auch das Lernen von Deutsch angenehmer. Ist es nicht cool, beim Kaffeetrinken aus einem solchen „deutschen“ Becher Deutsch zu lernen?

Am wichtigsten ist jedoch, was auf dem Becher steht: „Ein Tag ohne Deutsch ist verlorene Zeit“. Für mich ist es die wichtigste Regel beim Erlernen einer Fremdsprache. Einmal können wir dem Lernen mehr Zeit widmen und ein anderes mal weniger. Das ist nicht besonders wichtig. Das wichtigste ist, es jeden Tag zu tun, also – regelmӓβig. Jedes Mal, wenn ich eine Lernpause habe – weil z.B. Weihnachten ist – und ich mich ausruhe, sehe ich danach, wie viel von meinem Wissen ich verloren  habe. Natürlich brauche ich zusӓtzliche Zeit, um mich daran zu erinnern und nachzuholen. Nach einer Pause spricht man viel schlechter Deutsch. Deshalb lerne ich jeden Tag. Nach etwa vier oder sechs Wochen wurde diese Regelmӓβigkeit zur Gewohnheit.

Wenn ich Kraft habe, mache ich Grammatikübungen oder lerne neue Wörter. Aber wenn ich diese Kraft nicht habe, finde ich leichtere Wege, z.B. höre ich deutsches Radio, lese ein Buch auf Deutsch, schaue einen Film oder ein Interview in deutscher Sprache auf YouTube. Egal was ich mache, das Prinzip ist eins: ein Kontakt mit der deutschen Sprache haben. Natürlich begleitet mich ab Weihnachten wӓhrend all dieser Aktivitӓten immer mein „deutscher“ Becher. Paraphrasierend gesagt, kann ich sagen: ein Tag ohne „deutschen“ Becher ist ein verlorener Tag.

***************

Jako bożonarodzeniowy prezent dostałam w tym roku kubek z napisem: „Dzień bez niemieckiego dniem straconym“. Upominek ten otrzymałam od swojej nauczycielki niemieckiego ze szkoły językowej Academy of Language. Szczerze mówiąc, jest to jeden z najlepszych prezentów jakie w ostatnim czasie dostałam. Nie tylko dlatego, że faktycznie sądzę, iż dzień bez niemieckiego jest dniem straconym, ale również, że swoją obecnością przypomina mi on o konieczności nauki. Gdy tylko na niego spoglądam, od razu nachodzi mnie refleksja: „Ok, dzisiaj nie uczyłam się jeszcze niemieckiego“.

Uważam, że bardzo opłaca się taki gadżet posiadać. Kubek ten przypomina mi nie tylko o systematyczności – co, moim zdaniem, jest absolutną koniecznością w nauce języka – ale sprawia, że nauka ta staje się przyjemniejsza. Czy nie jest fajnie, ucząc się języka, popijać kawę z takiego „niemieckiego“ kubka?

Najważniejsze jest jednak przesłanie, jakie znajduje się na kubku: „Dzień bez niemieckiego dniem straconym“. Moim zdaniem jest to najważniejsza zasada nauki języka obcego. Czasem poświęcamy na tę naukę więcej, a czasem mniej czasu. Nie jest to szczególnie istotne. Najważniejsze, żebyśmy robili to każdego dnia, czyli – regularnie.

Zawsze kiedy mam przerwę od nauki – na przykład podczas Świąt Bożego Narodzenia – i wypoczywam, zauważam regres językowy. Oczywiście potrzebuję wtedy dodatkowego czasu, żeby ponownie „zanurzyć się“ w język niemiecki. Po takiej przerwie sama zauważam, że mówienie przychodzi mi trudniej. Dlatego właśnie staram się uczyć tego języka każdego dnia. Po czterech czy sześciu tygodniach taka regularność nauki przechodzi w nawyk.

Kiedy mam siłę, robię ćwiczenia gramatyczne lub uczę nowych słówek. Ale kiedy siły do nauki za bardzo nie mam, znajduję kompromisy, na przykład słucham niemieckojęzycznego radia, czytam książkę czy też oglądam na YouTube film po niemiecku albo słucham jakiegoś wywiadu w tym języku. Nie jest ważne co robię, zasada jest jedna: pozostawać w kontakcie z językiem niemieckim. Oczywiście od Bożego Narodzenia podczas wykonywania wszystkich tych czynności towarzyszy mi mój „niemiecki“ kubek. Parafrazując, mogę powiedzieć: dzień bez „niemieckiego“ kubka jest dniem straconym.

Copyright ® 2018 Anna Kalocińska / annakalocinska.com. All rights reserved.