Dies ist ein Blog darüber, wie man eine Fremdsprache lernen kann, indem man Bücher liest. Echte Literatur, Belletristik usw. – nicht langweilige Lehrbücher oder komplizierte Grammatiken. Dies ist ein Blog darüber, – und das ist am wichtigsten – daß man keine Angst davor haben soll, in der Fremdsprache zu lesen. Man muß wirklich nicht auf dem Niveau C2 sein, um ohne Streß und mit Vergnügen lesen zu können. Man muß nur wissen, nach welchem Buch man am besten greifen sollte!
Aufgrund meiner langjährigen Berufserfahrung als Journalistin (ja, Textstrukturen habe ich sozusagen schon im Blut) analysiere ich u.a. sprachliche Ebenen, Vokabular oder Handlungsstruktur des jeweiligen Romans, um euch zu zeigen, welches Sprachniveau er voraussetzt.
Natürlich bedeutet das nicht, daß alle in einem von mir mit dem Level B2 gekennzeichneten Buch vorkommende Wörter einer Person auf diesem sprachlichen Niveau bekannt sein müssen. Ich lese normale Romane, nicht aber solche, die extra für Lernende geschrieben wurden. Es ist also verständlich, daß das in ihnen auftretende Vokabular differenziert ist und stellenweise komplexer werden kann.
Wenn ich einem Buch die B2-Etikette anhänge, ist das so zu verstehen, daß jemand auf diesem Niveau (der deutschen oder englischen Sprache) im Großen und Ganzen kein Problem mit dem Verstehen der Handlung haben sollte, sich also voll und ganz auf eben diese konzentrieren und die Lektüre genießen kann. Und das ist doch wohl das Wichtigste! Diese Kombination erlaubt es nämlich, vollkommen in die jeweilige Sprache „einzutauchen”.
Wenn ich ein Buch lese, stelle ich mir persönlich immer vor, daß ich mich in der gleichen Welt wie die Hauptfiguren befinde, ihren Dialogen lausche und aufmerksam zuhöre, worüber sie sprechen. In aller Gemütlichkeit und Bequemlichkeit sitze ich nun also zu Hause unter meiner warmen Decke und versetze mich in ein anderes Land und kann so langsam mit der Sprache vertraut werden. Dies alles geschieht ohne das geringste Anzeichen von Streß meinerseits, kann mich doch kein Titelheld aus meiner Beschaulichkeit reißen, indem er plötzlich eine Antwort von mir erwartet 🙂
Ich kann euch also nur dazu ermuntern, meinem Blog zu folgen und seine diversen Beiträge zu lesen. Getreu dem Motto: Lies ein Drittel der Bücher auf Englisch, ein Drittel auf Deutsch, und das restliche Drittel in deiner Muttersprache.
Polnische Übersetzung:
To blog o nauce języków obcych poprzez czytanie powieści. I – co najważniejsze – że NIE NALEŻY BAĆ SIĘ CZYTAĆ W JĘZYKU OBCYM! Naprawdę nie trzeba być na poziomie C2, żeby móc swobodnie czytać. Musimy tylko wiedzieć po jaką książkę sięgnąć!
Bazując na wieloletnim doświadczeniu zawodowym jako dziennikarz – tak, struktury tekstów mam w małym palcu 🙂 -analizuję m.in. warstwy językowe, poziom słownictwa czy strukturę fabuły danej powieści, by pokazać Wam, jakiego poziomu językowego wymaga.
Oczywiście nie oznacza to, że gdy napiszę, że dana powieść wymaga poziomu językowego na przykład B2, to po sięgnięciu po nią będziecie znali wszystkie słówka znajdujące się w danej książce. Czytam normalne powieści , nie zaś takie, które zostały specjalnie napisane z myślą o osobach uczących się języka obcego. Naturalne więc jest, że poziom słownictwa jest w nich bardzo zróżnicowany. Jednak gdy napiszę, że dana książka wymaga poziomu językowego B2 znaczy to tyle, że będąc na tym poziomie językowym (czy to z niemieckiego czy angielskiego) nie powinniście mieć problemów ze zrozumieniem fabuły, mogli skupić się na jej śledzeniu i czerpali przyjemność z czytania książki. A to jest przecież najważniejsze! Takie połączenie pozwala bowiem na całkowite „zanurzenie“ się w danym języku.
Osobiście, czytając powieść, zawsze wyobrażam sobie, że przebywam w tym samym świecie co bohaterowie, przysłuchuję się ich dialogom, uważnie wsłuchuję w to, co mówią. Pozostając w domu, pod kocem, przenoszę się niejako do innego kraju, gdzie mogę osłuchać się z językiem. A przy tym zrobić to w sposób całkowicie wolny od stresu, bo przecież żaden z bohaterów nie wyrwie mnie nagle do odpowiedzi 🙂
Zachęcam Was do czytania i śledzenia mojego bloga. W myśl motta: Czytaj 1/3 książek w języku angielskim, 1/3 w języku niemieckim a 1/3 dalej w swoim ojczystym języku.