Die Frau, die zu sehr liebte
Durch Zufall habe ich nach dem Roman „Die Frau, die zu sehr liebte” von Hera Lind gegriffen. Es war das einzige auf deutsch geschriebene Buch dieser Autorin, das ich aus der öffentlichen Stadtbibliothek in Warschau ausleihen konnte.
„Die Frau, die zu sehr liebte“ erfordert das Sprachniveau B2
Bis jetzt wurde nur eine Rezension des Buches dieser weltbekannten deutschen Autorin auf meinem Blog veröffentlicht (mehr unter diesem Link: „Das Superweib“).“Die Frau, die zu sehr liebte“ erfordert das Sprachniveau B2. Ehrlich gesagt, mag ich Frauenliteratur nicht besonders – außer klassischer Literatur – die über große Liebe erzählt.
Ich hatte aber gehofft, dass es bei dieser Lektüre ganz anders wird. Doch basiert „Die Frau, die zu sehr liebte“ auf einer wahren Geschichte. Ich habe also erwartet, dass sie nicht allzu süß ist. Nachdem ich die ersten Seiten gelesen hatte, war ich aber enttäuscht. Die Hauptfigur Linda Albrecht schien mir sehr naiv. Je mehr sich aber die ganze Geschichte entwickelte, desto mehr hat mir dieses Buch gefallen. Am Ende konnte ich es nicht aus der Hand legen.
Worüber handelt „Die Frau, die zu sehr liebte“?
Die Hauptfigur Linda ist eine dreifache Mutter, die seit 20 Jahren verheiratet ist. Es scheint, dass sie alles hat, wovon eine Frau träumen kann: Kinder, einen treuen Mann, ein stabiles Lebens und genug Geld. Sie fühlt sich aber unglücklich in der Ehe und träumt von einer großen Liebe. Eines Tages trifft sie zufällig den charismatischen, gut aussehenden und charmanten Bankdirektor Frank Hellwein.
So wie Linda ist auch er verheiratet und hat Kinder. Das aber hindert die beiden nicht daran, eine enge Beziehung einzugehen. Man kann sagen, dass Frank Linda um den kleinen Finger wickelt. Sie glaubt an die Liebe auf den ersten Blick und ist überzeugt davon, dass Frank ihre wahre und lang erwartete Liebe ist. Deswegen trifft sie die Enstscheidung, ihren Ehemann zu verlassen und mit Frank eine Patchworkfamilie zu gründen. Nichts ist aber so, wie es scheint.
Anfangs trägt Frank seine Linda auf Händen und bietet ihr alles, was sie will. Stattdessen kümmert sie sich um seine Kinder. Bald beginnt aber Frank, seine wahre Persönlichkeit zu zeigen. Besonders seine große Abhängigheit von gesellschaftlicher Anerkennung und die Bewunderung des weiblichen Geschlechts, aber auch seine oftmaligen Wutausbrüche. Wird es Linda bedauern, dass sie ihr bisheriges Leben zerstört hatte und ihre Zukunft auf eine Karte gesetzt hat?
Denken Sie aber nicht, dass sich in diesem Buch nur eine einfache Lebensgeschichte befindet. Manchmal gibt es auch viele Handlungswechsel, sogar ein kriminelles Motiv kommt vor.
Aus der Sicht einer Sprachlernenden finde ich diese Lektüre lesenswert. Es ist ein gutes Buch, um allgemeinen deutschen Wortschatz zu üben. Dieser Roman ist wirklich in einer einfachen Sprache geschrieben. Wer auf dem Sprachniveau B2 ist, sollte – meiner Meinung nach – problemlos der ganzen Geschichte mit vollständigen Verständnis folgen können. Auch die ganze Handlung ist aus der Sicht nur einer Person erzählt, was es einfacher macht, der ganzen Handlung zu folgen. Mir gefällt besonders, dass dieses Buch auf eine wahren Geschichte beruht. Dank dessen hatte ich das Gefühl, dass ich ein Beobachter bin und die besondere Möglichkeit habe, in jemandes persönliche Leben zu schauen.
TIPPS FÜR SPRACHLERNENDE:
- Dieses Buch umfasst 396 Seiten und erfordert – meiner Meinung nach – das Sprachniveau B2;
- Ich empfehle dieses Buch denen, die Bücher mögen, denen wahre Geschichten zugrunde liegen;
- Es gibt nur zwei Hauptfiguren – Linda und Frank – und nicht viele Nebenfiguren, was bewirkt, daß die ganze Handlung einfacher zu verstehen ist. Alle Ereignisse sind chronologisch erzählt;
- Auf meinem Blog können Sie eine Kritik eines anderen Buches von Hera Lind finden. Ich empfehle: „Das Superweib“.
Über das Buch:
Titel: Die Frau, die zu sehr liebte
Autorin: Hera Lind
Herausgeber: Diana
Sprache: Deutsch
Thema: Frauenliteratur
Polnische Übersetzung der Rezension:
Przez przypadek sięgnęłam po książkę „Die Frau, die zu sehr liebte“ autorstwa Hery Lind. Była to jedyna napisana po niemiecku powieść tej autorki, dostępna w języku niemieckim w państwowej bibliotece w Warszawie. Jak dotąd pojawiła się na moim blogu jedna recenzja jej książki (więcej informacji pod tym linkiem: „Das Superweib“).
Prawdę mówiąc, nie specjalnie przepadam za literaturą kobiecą – poza literaturą klasyczną – która opowiada o wielkiej miłości. Miałam jednak nadzieję, że przy okazji tej lektury będzie zupełnie inaczej. A wszystko przez to, że bazuje ona na prawdziwej historii. Oczekiwałam więc, że nie będzie zbyt przesłodzona. Tym większe więc moje rozczarowanie po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Główna bohaterka Linda Albrecht wydawała mi się bardzo naiwna. Im bardziej jednak zagłębiałam się w tę historię, tym bardziej mi się ona podobała. Na końcu wręcz nie mogłam się od niej oderwać.
O czym jest „Die Frau, die zu sehr liebte“?
Główna bohaterka Linda jest przykładną mamą i żoną od 20 lat. Wydaje się, że posiada wszystko, o czym tylko może marzyć kobieta: dzieci, wiernego męża, stabilne życie i wystarczająco dużo pieniędzy. Czuje się jednak nieszczęśliwa w małżeństwie i marzy o wielkiej miłości. Pewnego dnia spotyka przypadkowo charyzmatycznego i przystojnego dyrektora banku Franka Helleweina. Podobnie jak Linda jest on w związku małżeńskim i ma dzieci. Nie przeszkadza im to jednak w nawiązaniu bliskiej relacji.
Można powiedzieć, że Frank owija sobie Lindę wokół małego palca. Ta wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i jest przekonana, że Frank jest jej prawdziwą i długo wyczekiwaną miłością. Dlatego decyduje się opuścić męża i założyć patchworkową rodzinę z Frankiem. Nic nie jest jednak takie, jak się wydaje. Początkowo Frank wręcz nosi Lindę na rękach i oferuje jej wszystko to, co ta chce mieć. Ona natomiast troszczy się o jego dzieci. Wkrótce Frank zaczyna jednak pokazywać swoją prawdziwą osobowość. Szczególnie uzależnienie od społecznego uznania i podziwu kobiet, ale również częste wybuchy złości. Czy Linda będzie żałowała tego, że zniszczyła swoje dotychczasowe życie i postawiła wszystko na jedną kartę?
„Die Frau, die zu sehr liebte“ wymaga poziomu językowego B2
Nie myślcie , że książka ta zawiera zwykłą, niczym się nie różniącą od innych opowieść o życiu. Jest w niej kilka zwrotów akcji, a nawet – ku mojemu zdziwieniu – wątek kryminalny. Z punktu widzenia osoby uczącej się języka uważam tę lekturę za wartą przeczytania. To dobra powieść, żeby poćwiczyć ogólne słownictwo. Książka ta napisana jest dość łatwym językiem. Kto jest na poziomie językowym B2, powinien – moim zdaniem – bez problemu ze zrozumieniem śledzić całą historię. Również cała fabuła opowiedziana jest z punktu widzenia jednego bohatera, co bardzo ułatwia śledzenie całej fabuły. Szczególnie podobało mi się to, że opowieść ta oparta jest na faktach. Dzięki temu miałam poczucie, że zamieniam się w obserwatora, który ma nietuzinkową okazję, by podglądać czyjeś życie.
WSKAZÓWKI DLA UCZĄCYCH SIĘ:
- Powieść ta zawiera 396 stron i wymaga – moim zdaniem – poziomu językowego B2;
- Polecam tę książkę wyszystkim, którzy lubią historie oparte na faktach;
- Występuje tylko dwóch głównych bohaterów – Linda i Frank i niezbyt wiele postaci drugoplanowych, co bardzo ułatwia zrozumienie. Wszystkie wydarzenia opowiedziane są w sposób chronologiczny;
- Na moim blogu możecie znaleźć również inną recenzję książki Hery Lind pod tytułem „Das Superweib“.
O książce:
Tytuł: Die Frau, die zu sehr liebte
Autor: Hera Lind
Wydawca: Diana
Język: niemiecki
Tematyka: literatura kobieca
Copyright to book review ® Anna Kalocińska/annakalocinska.com. All rights reserved.